czwartek, kwiecień 18, 2024

Lubicie czasem totalnie skrytykować burmistrza i radnych miejskich? Zdarza wam się obgadywać i rzucać oszczerstwa na księdza proboszcza i duchownych? No to macie szczęście, że żyjecie w dzisiejszych czasach, bo w staropolskiej Bochni zakuli by was w kunę i wystawili przed kościołem na widok publiczny, ku uciesze gawiedzi i szacownych obywateli miasta...

Kuna to dawniej obręcz lub obręcze żelazne składające się z dwóch zamykanych części, przytwierdzone łańcuchem lub powrozem do pręgierza, u ratusza lub kościoła, wkładane na szyję albo rękę skazańcom i zamykane na kłódkę. Kuna była urządzeniem pomocniczym służącym do przytwierdzenia skazanego przy innych karach wystawienia na widok publiczny, np. pręgierza, lub karą samodzielną (''stanie w kunie'') stosowaną za drobne przestępstwa.

P. Norblin, Kara kunyW staropolskiej Bochni takie urządzenie znajdowało się przed głównym wejściem do kościoła parafialnego św. Mikołaja, w bezpośrednim sąsiedztwie ówczesnego cmentarza. Pierwsza wiadomość o tym przyrządzie w naszym mieście pochodzi z 1572 r. Nieliczne wzmianki z bocheńskich akt sądowych wskazują, że służyła ona głównie do karania oszczerców, którzy rzucali potwarze na ważnych obywateli miasta. Kary kuny np. żądał podżupek kopalni Tomasz Wolski za zniesławienie swojej osoby. Przez dwie niedziele musiał stać w kunie Paweł Kotek, pomocnik balwierza, który w 1625 r. odważył się rzucić oszczerstwa na ks. proboszcza Stanisława Bydłoszewicza. Oskarżony przez plebana stanął przed sądem, gdzie odwołał swoje pomówienia unikając w ten sposób znacznie surowszej kary.

Chociaż kara kuny nie miała charakteru hańbiącego to jednak narażała na kpiny ze strony wiernych wchodzących lub wychodzących z kościoła. Skazanemu, który unieruchomiony nie mógł zająć wygodniejszej pozycji, zakładano czasem błazeńską czapkę lub wieszano na szyi kartkę z napisem informującym o popełnionym przestępstwie. Karę kuny zlikwidowano w zaborze austriackim w 1777 r. podczas reform wprowadzanych przez Józefa II, nakazując jednocześnie likwidację wszystkich kun. Na innych polskich ziemiach przetrwała do XIX wieku.

Ważniejsza literatura:

T. Wojciechowski, Kościelne dzieje Bochni w czasach staropolskich, Bochnia 2003